Z kuferka wspomnień Marianny cz.7 Przyjaźń jest najważniejsza

0
1447

Poprosiłam moją przyjaciółkę Mariannę, która jest dla mnie skarbnicą mądrości i bardzo bliską przyjaciółką, aby podzieliła się swymi przemyśleniami, które od lat spisuje, w rodzinnych dziennikach.Dziś część siódma,ostatnia.

Niezwykła historia Weroniki

Jak wspomniałam zawsze miałam dobry kontakt zarówno z młodzieżą jak ludźmi starszymi. Od wielu lat przyjaźnię się także z dużo starszą ode mnie p. Weroniką.

Kiedyś opowiedziała mi skrywaną od pół wieku tajemnicę, która przez te wszystkie lata tak naprawdę nie dawała jej spokoju. Jednak teraz, kiedy jest u schyłku życia,  nie chciałaby odejść z tego świata z poczuciem winy. 

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Otóż p. Weronika  razem z przyjaciółką  Lidią w latach pięćdziesiątych pracowała przy robotach drogowych. Wprawdzie  pochodziły z innych województw, ale miały te same imiona  i bardzo się przyjaźniły.

Potem Weronika zmieniła pracę, ale  dopóki  p. Lidia w tej miejscowości odwiedzała swoją ciotkę ich przyjaźń trwała.  Któregoś dnia p. Weronika nie zdążyła na pociąg, ale  przyjaciółka poprosiła swojego chłopaka, który jeździł na motorze, aby odwiózł p. Lidię do domu zwłaszcza, że mieszkał w tym samym województwie zaledwie  kilkanaście kilometrów od niej.

Chłopak bardzo chętnie p. Lidię podwiózł  pod samą furtkę domu, następnie  zapalił papierosa, a chwilę później grzecznie się pożegnał i odjechał.

Od tego czasu chłopak nigdy więcej nie pojawił się u Weroniki, co zauważyła jej ciocia.

Jakiś czas później  dręczona wyrzutami sumienia p. Weronika napisała list do przyjaciółki podając swój adres na odwrocie koperty, ale przyjaciółka nigdy nie odpisała.

Potem  ich drogi się rozeszły i tak minęło ponad 50 lat.

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Stracone więzi po latach… odzyskane

Historia  pani Weroniki tak mnie poruszyła, że za wszelką cenę postanowiłam jej pomóc. Pytałam przypadkowych ludzi, aż pewnego dnia dowiedziałam się, że rodzina Lidii  przeprowadziła się do innej wioski.

Znalazłam nazwisko w książce telefonicznej, zadzwoniłam i spytałam o  Lidię . Okazało się, że rozmawiałam z jej bratem, gdzie otrzymałam adres i numer telefonu. 

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Zadzwoniłam do Lidii i opowiedziałam historię połączoną z wyrzutami sumienia jej przyjaciółki  sprzed wielu lat. Tej radości nie da się opisać.

Z relacji Lidii wynikało, że  nie wiązała żadnych nadziei z chłopakiem na motorze, ponieważ w głowie miała  inne plany i nawet nie podejrzewała, że przyjaciółka mogłaby odbić jej chłopaka.  Na dodatek chłopak wkrótce  zginął na motorze, dlatego ciocia p. Weroniki nie widziała go nigdy więcej i stąd to całe zamieszanie.

Potem Lidia przeprowadziła się w inne strony i chociaż podała  adres p. Weronika nie mogła odpisać, bo deszcz zamazał cały adres na kopercie i tak została zawieszona na wiele lat ich  przyjaźń. Po tej rozmowie już następnego dnia p. Lidia skontaktowała się z Weroniką i od tego czasu ich przyjaźń na nowo odżyła.

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Cieszę się, że mogłam im pomóc. Życie potrafi naprawdę zaskakiwać. 

Praca na różnych stanowiskach dała mi doświadczenie życiowe

Nie żałuję, że pracowałam jako pomoc domowa  przez  kilka miesięcy, gdzie nauczyłam się dziewiarstwa, szycia i mnóstwo innych robót przydatnych w życiu.

Poznałam życie w mieście i byłam otoczona życzliwością.

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Nie żałuję, że pracowałam w sklepie, gdzie też poznałam interesujących i przyjaznych ludzi.

Może po niespełna  40-latach  pracy mam skromne wynagrodzenie, ale cieszę się, że mam chociaż tyle. 

Mimo, że nienawidziłam wyjazdów za granicę  nie żałuję, że tam pojechałam,  bo dużo zwiedziłam, a przede wszystkim poznałam  innych ludzi i ich obyczaje.

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Myślę, że każdy z nas potrzebuje bliskości  i przyjaźni drugiego człowieka. 

Dla mnie prócz członków rodziny są  moje przyjaciółki na które zawsze mogę liczyć, bo przyjaźń nie polega na obdarowaniu drogimi prezentami, ale na zaufaniu i wsparciu w najtrudniejszych chwilach życia.

Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu Kamienica Czynszowa fot. Johanka

Koniec części siódmej ,ostatniej.

Wspaniałych wspomnień Marianny wysłuchała i zredagowała je na potrzeby strony Johanka.

Moja przyjaciółka obiecała spisać znowu różne swe wspomnienia, do czego wrócimy jesienią, mam nadzieję, że Wy, drodzy Sympatycy będziecie dalej je czytać. A ja obiecuję je redagować na potrzeby strony. Johanka

Wszystkie zdjęcia: Johanka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj