Krasnystaw – rynek i pomnik Stanisława Bojarczuka z krzesełkiem

0
167

Dzisiaj kolejna relacja z Krasnegostawu, myślę, że tak ciekawa jak poprzednie.

Dwa słowa o Krasnymstawie

Krasnystaw – miasto w Polsce w województwie lubelskim, siedziba powiatu krasnostawskiego, przy ujściu rzeki Żółkiewki do Wieprza. Położone na terenie Działów Grabowieckich i Wyniosłości Giełczewskiej.

Herb miasta przedstawia dwie ryby (karpie) na niebieskim tle w kształcie tarczy hiszpańskiej. Umiejscowione one są naprzemianlegle, jedna nad drugą. Natomiast flaga Krasnegostawu jest prostokątną, żółtą tkaniną z umieszczonym na środku herbem miasta. Miejscowość posiada swój hejnał.

Krasnystaw położony jest na historycznej Rusi Czerwonej, w dawnej ziemi chełmskiej[3]Miasto królewskie lokowane w 1394 roku, do czasu rozbiorów w granicach województwa ruskiego[4]. Krasnystaw uzyskał prawo składu w 1525 roku[5].

Według danych GUS z 31 grudnia 2022 r. miasto miało 17 519 mieszkańców[2].”

źródło : https://pl.wikipedia.org/wiki/Krasnystaw

Pomnik Stanisława Bojarczuka na rynku

Kim był ten pan?

Stanisław Bojarczuk (ur. 5 kwietnia 1869 we wsi Krakowskie Przedmieście k. Krasnegostawu, zm. 31 grudnia 1956 we wsi Rońsko) – polski poeta chłopski, autor ok. 1000 sonetów, samouk.”

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Bojarczuk

Życiorys

„Stanisław Bojarczuk był synem Aleksandra i Agaty, uwłaszczonych chłopów pańszczyźnianych. Dzieciństwo i młodość spędził w miejscu urodzenia. Przez dwie zimy uczęszczał do szkoły elementarnej. Tam jego nauczycielka – pani Bronisława dostrzegła w nim talent i otoczyła go opieką. Udostępniała mu książki i czasopisma. Trudna sytuacja domowa uniemożliwiła mu naukę w pobliskim Krasnymstawie, lecz drogą czytelnictwa z pasją poznawał świat.

W 1891 wziął ślub z młodszą o trzy lata Agatą z Chomików, a dwa lata później przeniósł się do Rońska koło Krasnegostawu, gdzie mieszkał już do końca swoich dni.

Rodzina Bojarczuków mieszkała w dwuizbowej chacie, przy czym jedną izbę zajmowała rodzina Władysława Klawisza, a drugą Stanisława Bojarczuka (osiem osób!). Z sześciorga ich synów tylko trzech dożyło pełnoletności. Niedostatek graniczący z nędzą towarzyszył im przez całe życie.

Bojarczuk wiódł żywot typowy dla polskiego chłopa z przełomu wieków. Gospodarował z żoną na własnym kawałku ziemi, a na starość przekazał gospodarstwo synowi, zajmując się pasaniem bydła. Lubił to zajęcie, bo miał wtedy dużo czasu na czytanie, podziwianie uroków natury, na wspomnienia i pisanie wierszy. W wolnych chwilach dużo czytał. Interesowały go nauki przyrodnicze, filozofia, astronomia, kosmologia, historia, mitologia, malarstwo, rzeźba, architektura, muzyka, a przede wszystkim – literatura.

Dzięki stateczności, talentowi i rozległej wiedzy, cieszył się szacunkiem i uznaniem u krasnostawskiej inteligencji, której spotkania odbywały się u rejenta Komorowskiego. Wybierano go do powiatowych rad samorządowych, uczestniczył w działalności Związku Młodzieży Wiejskiej i Strzelca. Był zwolennikiem Piłsudskiego.

W ciągu długiego życia prawie nie opuszczał rodzinnych okolic. Nieliczne dalsze wyprawy, to piesze pielgrzymki – „wycieczki” na odpusty do GorzkowaKrasnobroduLeżajskaTarnogóryLublina i na Jasną Górę. W 1921 r. prawdopodobnie dotarł raz w życiu pociągiem do Warszawy.”

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Bojarczuk#Życiorys

Twórczość

„Najstarszy zachowany wiersz Bojarczuka datowany jest na 1914 r. Jego wcześniejszej twórczości nie odnajdziemy. Prawdopodobnie sam wszystko zniszczył, słabo oceniając swe pierwsze poetyckie kroki.

Gromadzona wiedza i rozwijany warsztat poetycki czekały na eksplozję przez 55 lat. W 1924 roku wiersz Kazimierza Przerwy–Tetmajera O sonecie nadał kierunek jego literackim zamiłowaniom. Od tego czasu Bojarczuk pisał sonety. Sonet zafascynował go jako miniaturowa, kunsztowna konstrukcja poetycka, w której można, jak sugerował Tetmajer, zamieścić ważką problematykę, a o to mu przede wszystkim chodziło.

W sonetach z podziwem odnosił się do harmonii i porządku panującego w przyrodzie. Był uważnym i wrażliwym obserwatorem. Wobec otaczających go zjawisk zajmował czasem postawę wrażliwego na piękno estety, czasem moralizował, to znów skłaniał się ku refleksji. W szczególny sposób przeżywał piękno rodzimego krajobrazu, zachwycał się urokami kobiecego ciała, urzekała go barwność religijnych i ludowych obrzędów, doznawał wzruszeń w kontaktach z dziełami sztuki. W oparciu o uznane zasady moralne oceniał postawy i postępowanie ludzi, stosunki społeczne i wydarzenia historyczne. Niewiele miejsca poświęcił na opis trudnego życia rolnika.

Bojarczuka jeszcze za życia „wciągnięto” na listę poetów ludowych. Mimo że był chłopem, to jego twórczość nie wpisuje się w nurt poezji ludowej.”

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Bojarczuk#Twórczość

Publikacje

„W latach trzydziestych przyjaciel i protektor Bojarczuka – Józef Nikodem Kłosowski – opublikował kilka jego wierszy w wydawanym w Krasnymstawie czasopiśmie „Wieś Krasnystawska”. Sugerował, by Lubelski Związek Literatów wydał tomik sonetów Bojarczuka. Informacją tą zainteresował się Józef Czechowicz, prosząc w liście skierowanym do Kłosowskiego o przesłanie kilku utworów poety z Rońska do redagowanej przez siebie Kolumny poetyckiej w „Zecie”. Niestety, ani w „Zecie”, ani pod firmą Lubelskiego Związku Literatów, jego wiersze się nie ukazały.

Kłosowski, w redagowanym w Lublinie „Zdroju”, zamieścił kilka jego wierszy. W 1946 roku poeta został zaproszony do udziału w Festiwalu Sztuki w Lublinie, zorganizowanym pod patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki. W dniu 8 października w ramach tego Festiwalu wystąpił w Poranku Poetów Ludowych i Młodych Poetów Lubelskich. Informowały o tym afisze i zaproszenia.

W 1955 roku Kłosowski opublikował poświęcony mu artykuł Chciałem być chłopskim Petrarką. Po jego ukazaniu się prasa codzienna i osoby odpowiedzialne za rozwój kultury na terenie województwa zainteresowały się poetą z Rońska. Przyznano mu zapomogę, odznaczono Złotym Krzyżem Zasługi, próbowano bezskutecznie leczyć jego chore oczy.

Dzięki staraniom Józefa Nikodema Kłosowskiego i Zbigniewa Stepka w grudniu 1956 roku (tuż przed śmiercią poety – 31 grudnia 1956 r.) nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej ukazał się zbiór ponad stu sonetów Bojarczuka pt. Blaski i dźwięki. Stanowi to około jednej dziesiątej jego dorobku.

Na początku lat osiemdziesiątych XX wieku Józef Zięba, lubelski poeta i prozaik, podjął się trudu wydobycia sonetów Bojarczuka z rękopisów. Maszynopis książki opatrzył tytułem Linie liryki (wskazany za życia przez Stanisława Bojarczuka). Przez wiele lat starał się bezskutecznie zainteresować potencjalnych wydawców.

W 2008 r. po wielu latach starań środowiska literackiego Lubelszczyzny (Józefa Zięby, Jana Henryka CichoszaGrupy Literackej „Słowo”, Grupy Literackiej A4), kropkę nad „i” postawiła Miejska Biblioteka Publiczna w Krasnymstawie – ukazał się wybór około trzystu sonetów Bojarczuka pod tytułem Linie liryki (wybór sonetów).

Rękopisy Stanisława Bojarczuka są w posiadaniu Muzeum Literackiego im. Józefa Czechowicza w LublinieMuzeum Regionalnego w Krasnymstawie oraz osób prywatnych.”

źródło : https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Bojarczuk#Publikacje

Rynek , zadbane kamieniczki zachwycają

W uliczkach i na rynku można przebywać długi czas i chłonąć ich piękny wygląd.

Podsumowanie

Zapraszam na koleją relację z Krasnegostawu, tym razem będzie to barokowy kościół.

Warto tu przyjechać, te strony zachwycają.

Johanka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj