Orbitrek: mój pomocnik w odchudzaniu
to był mój pierwszy sprzęt, trochę old-schoolowy, teraz mam nowy:)
- Jeśli jedyną twoją aktywnością było przerzucanie kanałów w TV, albo zwykła codzienność, nie rzucaj się na niemożliwe. To znaczy, jak masz sporą nadwagę, nie biegaj!!!
- Zrzuć najpierw masę, potem biegaj. Zamiast biegać ja wybrałam orbitrek, pożyczony mi dzięki uprzejmości mojej rodziny, obecnie mam własny.
- Mąż mówił, że po dwóch dniach skończę akcję „odchudzanie” na orbitreku. Był w błędzie- całkowicie zmieniałam siebie i swoje życie.
- W pierwszych dniach odchudzania moja sprawność fizyczna nie była zerowa, ona była minus 10!!!
- Jak pierwszy raz weszłam na orbitrek, po 3 minutach myślałam, że trzeba wezwać karetkę ! Otwierałam balkon, bo nie umiałam oddechu złapać.
- Ale się nie poddałam, z każdym dniem było lepiej!
- Ćwiczę BEZWZGLĘDNIE CODZIENNIE 30 minut, ale nie zegarowych, ale tych aktywnie, co na sprzęcie są na liczniku.
- Jak nie daję rady, odpoczywam 1-2 minuty, ale nie wolno przestawać. 20 pierwszych minut i to rozgrzewka, potem spalanie tkanki tłuszczowej, także jak ktoś ćwiczy dziennie 15 minut, to nic nie daje.
- I proszę pamiętać, nie święci garnki lepią, nawet osoba z dużą nadwagą da radę, ale stopniowo. Początkowo kg stoją, a potem lecą.
No i trzeba stracone kg UTRZYMAĆ, co nie jest proste . - Rozejrzyj się, może na twoim osiedlu na siłowni na dworze jest orbitrek? I nie musisz kupować? Ale na zimę i deszcze lepiej mieć swój.
Johanka