Wspomienio Johanki ze szkoły – ło szkolorzach i rechtorach…

0
1297
Fot.Johanka_ Rzeźba Karlika i Karolinki w Gogolinie

MÓJ CEL

Jak wiycie, mom chynć wos nauczyć naszyj godki, bestóż ( dlatego ) Wom to pisza.

Fot.Johanka_ Rzeźba Karlika i Karolinki w Gogolinie

PIYKNE WSPOMNIENIA JAK TO BOŁO GRYFNIE ( PIĘKNIE) ZA BAJTLA ( W DZIECIŃSTWIE)

Kej jo boła małom dziołchom, szkolorkom (uczennicą ) mieli my respekt (szacunek) do rechtorów ( nauczycieli). Żodyn nie łodważył sie pyskować jak terozki bajtle (dzieci) robiom, a wszystko bez te (przez) bezsztresowe wychowanie….

Pamjyntom, że 1 września dostałach tyta ( rożek obfitości ze słodyczami ) – połno maszketów ( słodyczy , przysmaków ), kiere matulka (mamusia) mi narychtowali ( naszykowała ) . A trza pedzieć, że już wtedy naczoł sie kryzys, co nawet cukier boł na kartki – takie bony z zieloną literką C – pamyjntocie?

JAK WE SZKOLE BOŁO ZA KOMUNY

Było nos dużo szkolorzy ( uczniów) we szkole, boło wesoło. Gimnastyka i szport my mieli na dworze, bo w szkole my nie mieli sali gimnastycznyj.

Jo bardzo lubiła grać w bala ( piłkę) , podchody, skokać w guma, abo w skakanka. Nasze dzieciństwo nie boło takie szumne ( wystawne, piękne) i bogate jak terozki.

Kożdy mioł jednaki mundurek z biołym kraglym ( kołnierzem) i jednakie piórniki, bo boła ino jedno księgarnia u nos.

Niewtorym ołma (babcia) abo tanta ( ciocia) rzeczy z Enerefu (RFN) – posłała, to my takim lekko zowiścili ( zazdrościli) , ale ino trocha.

We wakacje czynsto my szli na basyn na naszym łosiedlu, siedzieli my we wodzie choby utopki (topielce) tak nom się podobało. Kożdy sie znoł, nie boło larma (hałasu, awantur) , spyndzali my czas na basynie, a by oschnąć z wody, na huśtawkach i karuzelach, kiere ( które) zrobili  pracownicy ze lokalnego zakładu. Na brodziku była zjeżdżalnia, to była atrakcja jak pieron. Leżeli my na dekach ( kocach ) i sie łopalali.

Refleksyjo

Uważom, że że moje dzieciństwo ,nie bogate, ale połne piyknych wspomnień, kiere som nie do wycenienia.

Nasi rodzice nie dowali nom geltu ( pieniędzy) , ejerów – „iberaszungów” ( jajek Kinder Niespodzianka) , ale swój czas.

I to boło najważniejsze. Wyrośli my i nie przynosimy gańby (wstydu) nikaj (nigdzie ). Boła tyż więź miyndzy ludźmi, boło inaczyj.

Dzisioj kożdy patrziy siebie i mo „kajś” drugiego czowieka. A przeca nie to jest w życiu ważne, co wto mo, ale wiela komu pomoże , co w sercu nosi i że pszaje drugiym ( kocha innych ) . Mom recht? ( Mam rację ? )

Jak myślicie?  

Johanka

fot.Johanka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj