Jak wiecie, lubię czytać, zazwyczaj lektura , którą wybieram jest lekka, łatwa i przyjemna. Ostatnio natrafiłam na książkę z wydawnictwa Harlequin, Annie O`Neil ” Żyć pełnią życia”.
Okładka ciekawie się zapowiadała, spodziewałam się romansu w środowisku medycznym, bo książka została wydana w serii Medical, zresztą całkiem niedawno, sądząc po nowoczesnej okładce.
I sprawdziło się to, o czym zawsze mówimy: nie sądź książki po okładce.
Co mnie ujęło
Od pierwszych stron ujął mnie sposób narracji. Pozytywny przekaz.
Główna bohaterka, dzielna dziewczyna z niepełnosprawnością transportuje dzieci do odległej kliniki drogą morską. Ale autorka pisze tak, że niepełnosprawność nie jest na pierwszym miejscu. Poznajemy dalsze losy tej niezwykłej pielęgniarki o ujmującej osobowości.
Drugi bohater- lekarz- ma trudną sytuację osobistą, jest zrezygnowany i ucieka w pracę. Nic nie zdradzę. Czytajcie.
Czy takie osobowości mogą współpracować, tego musicie się dowiedzieć sami.
Podsumowanie
Rzadko kiedy trafiamy na tak pozytywne książki, no oczywiście, są wyjątki, na przykład książki Paula Richarda Evansa, o którym już pisałam na naszej stronie.
Ta książka sprawi, że inaczej spojrzycie na osoby niepełnosprawne, na osoby „żyjące pełnią życia” , nie zgorzkniałe i z depresją.
Lektura ta, na pewno świetna na wczesno- wiosenne wieczory, pozwoli nam nie tylko się zrelaksować, ale spojrzeć na nas i świat innymi kategoriami.
Polecam Wam tę książkę, to nie jest „banalne romansidło”.
Johanka