„Powrót z piekła”- Magdaleny Kawki – Odyseja Lwowska cz.2 recenzja

0
697

Dzisiaj chciałabym Państwu przybliżyć kolejną część część Odysei Lwowskiej autorki Magdaleny Kawki pt. Powrót z piekła” wydaną przez Wydawnictwo Prószyński i Spółka.

Jak wiecie, jestem już po lekturze części pierwszej, która na tyle mną wstrząsnęła, ale i zaciekawiła, że postanowiłam sięgnąć po kolejną część Odysei Lwowskiej. To kolejny tom opowieści o wojennych losach ludzi i bohaterów poprzedniej części…

Dlaczego sięgnęłam po drugą część?

Są takie książki, które zapadają w pamięć, których nie da się zapomnieć. Taka właśnie jest Odyseja Lwowska .

Kilka dni rozmyślałam o tym wszystkim co przeczytałam w tomie pierwszym „Pora westchnień, pora burz”.

Autorka, pani Magdalena Kawka – chciałoby się rzec : „Człowiek Orkiestra”, która w życiu wiele przeszła, pracowała w wielu zawodach – potrafiła tak nakreślić ludzkie losy, że one nie nudzą, natomiast powodują, że śledzimy je z zapartym tchem.

Taki sposób narracji powoduje, że czytanie nie jest nudne, że przyswajamy treść – mówiąc w przenośni – jak morską bryzę z otwartego okna w pensjonacie nad morzem – „całym sobą”.

Umiejętność pisarza w tym względzie – czyni książki Pani Magdaleny Kawki niebanalnymi.

Jak sama autorka pisze, na dedykacji w powieści – oddała cześć swojej babci Lilly, która zmarła nie doczekawszy jej powieści. Babcia wychowywała się we Lwowie, który kochała do swoich ostatnich dni… Została przesiedlona na Ziemie Odzyskane, ale Lwów pozostał zawsze ukochanym miejscem sielskiego dzieciństwa, gdyż o wojnie tam chciałoby się zapomnieć na zawsze.

Powrót z piekła

Akcja zaczyna się na dalekiej Syberii, pokazane są warunki w jakich muszą przebywać skazani. To nie do uwierzenia, że tak można żyć. A ludzie mrą jak przysłowiowe muchy, jak nie z głodu, to z nadmiaru pracy. I kolejny raz nasuwa się myśl: Ludzie ludziom zgotowali ten los ( cyt. Z. Nałkowska Medaliony).

Nie wiem, co było gorsze, czy nazistowskie obozy koncentracyjne, czy obozy pracy na Dalekim Wschodzie i na Syberii , gdzie mrozy sięgały ponad 50 stopni. Mało kto wracał z takich obozów, a ile ludzi zginęło w wagonach jadąc tam, nie do policzenia. Jeden z bohaterów książki tu trafia, widzimy jego losy w tym piekle. Dlatego przeżywałam bardzo ten opis. Musicie sami przeczytać. Znowu płakałam, tak samo jak czytałam tom I.

Potem akcja wraca do Lwowa.

Hitlerowskie Niemcy przetoczyli się przez Polskę, by przeć dalej na wschód i zaczęła się w czerwcu 1941 okupacja niemiecka. Do Lwowa wkraczają Niemcy. Nie wiadomo co będzie.

W niełatwej sytuacji żyją nasi bohaterowie, a może lepiej rzec : wegetują. Znowu płakałam przy czytaniu…

Wojna zbiera żniwo, giną niewinni ludzie, Lwowianie, którzy cieszyli się z odejścia rosyjskich agresorów wpadają w inne sieci zła. Niemcy trzebią Żydów i liczne łapanki są na porządku dziennym. Jak to się skończy?

Z ludzi wychodzą najgorsze instynkty.

Cytat z książki który mną wstrząsnął, bo jest tak prawdziwy co tragiczny:

Bo wojna jest potworem, przemienia ludzi w bestie, bez względu na to, po której
stronie barykady stoją. Bestiami są agresorzy, ale takimi samymi bestiami stają
się atakowani. Bardzo trudno w czasie wojny pozostać po prostu dobrym
człowiekiem.”

Podsumowanie

Kolejna wciskająca w fotel z wrażenia – powieść Magdaleny Kawki „Powrót z piekła” bardzo mnie zafascynowała, ale i miała na mnie duży wpływ emocjonalny.

Przeżywałam losy rodziny Lindner i całej ludności Lwowa, okolic, losy ludzi mordowanych w tym strasznym czasie i cierpiących w czasie rosyjskiej okupacji, a potem okupacji niemieckiej.

Oddaję im hołd, doceniając moje zwykłe życie , codzienne sprawy, drobne kłopoty. Mam luksus żyć w czasach pokoju, nie troszcząc się o utratę życia.

Ci ludzie nie znali dnia ani godziny, kiedy staną przed sądem ostatecznym – oni i ich rodzina.

Jeśli istnieje piekło, zaiste jest nim wojna. Tyle zła i cierpienia, nie do ogarnięcia rozumem.

Książka nie jest łatwa, ale temat nie jest łatwy. Autorka potrafi tak realistycznie opisywać losy i cierpienia bohaterów, że identyfikujemy się z nimi i cierpimy, płaczemy , a czasem śmiejemy.

W tym wojennym piekle są momenty małego szczęścia, przebłysku nadziei, w całej beznadziejnej sytuacji.

Miłość jest tym co ją daje, siłę , by nadal żyć i widzieć w tym sens.

Polecam Wam część drugą Odysei Lwowskiej „Powrót z piekła”.

Johanka

Zapraszam Was po sięgnięcie do części pierwszej, naprawdę warto, opisałam ją tutaj:

Johanka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj