Dzisiaj kolejne miejsce, gdzie Johanka z małżonkiem odwiedziła w majowej wyprawie.
Gdzie była Johanka z małżonkiem?
Białystok, bo o nim piszę jest przepiękny. Tylko aura nie współpracowała z nami, lało, do tego stopnia, że nawet kurtka na mnie przemokła. Zaparkowaliśmy koło Teatru Lalek w Białymstoku, z imponującą rzeźbą feniksa obok.
Podobne rzeźby, z bohaterami bajek spotkaliśmy w drodze do centrum Jak są duże, zobaczcie jak ja wyglądam jak mała mrówka przy nich, a nie jestem niska. Idąc w deszczu z daleka obserwowaliśmy piękne miasto.
Co widziałam ciekawego w krótkim zwiedzaniu?
Jedyne miejsce, które zdążyliśmy sfotografować, to słynny symbol Białegostoku.
Jest to monumentalny pomnik Bohaterów Ziemi Białostockiej, mieszczący się na terenie Parku Centralnego w Białymstoku. Projektował go Jan Bohdan Chmielewski i Mirosław Zbichorski, odsłonięty 18.10.1975 roku.
Składa się z dziewięciu betonowych kolumn ponad 17 metrowych, w zamiarze ma przypominać pnie sosen, które łączy korona wykonana z miedzi. Na górze mieści się miedziana postać orła. Elementy pomnika przypominające korony drzew powtarzają się w motywie. Koło pomnika jest kilka głazów narzutowych, które mają metalowe inskrypcje.
Na rok 1990 został poświęcony przez duchownych zarówno katolickich jak i prawosławnych. Wtedy też zmieniono napis na jednym z głazów na ” poległym i pomordowanym za wolną Polskę .” W roku 2005 roku na sąsiednim głazie dodano tablicę z napisem ” Chwała i cześć żołnierzom I i II Armii Wojska Polskiego , którzy walczyli i zginęli za wolność i niepodległość Ojczyzny. W 2011 roku na trzech kolumnach umieszczono pionowo napis BÓG HONOR OJCZYZNA, a orzeł na szczycie pomnika „dostał ” koronę. Te zabiegi miały na celu odkomunizowanie pomnika i nadanie mu innego wyrazu.
Niestety tak lało, że nie mogłam zrobić zdjęć aparatem, także proszę wybaczyć, ale jakość zdjęć z komórki jest jaka jest.
Maska to niecodzienny pomnik, stojący na skrzyżowaniu ulicy Suraskiej i Placu Uniwersyteckiego, niedaleko rynku i Alei Buesa w Białymstoku.
Stojąc pod drzwiami tego supermarketu widocznego wyżej , z nudów fotografowałam wystawę , interesującą. Ponad kwadrans była taka ulewa, że nie odważyliśmy się ruszyć stamtąd.
Podsumowanie
Wniosek numer jeden nasuwa się sam, muszę tu wrócić . Przez krótkie 2 godziny i rzęsisty deszcz nie pozwiedzałam tego co chciałam, a miasto biorąc pod uwagę co widziałam, wymaga więcej czasu. Obiecuję, że znowu tu przyjadę, wówczas opiszę wiele ciekawych miejsc i oddam należny hołd temu przepięknemu miastu.
Johanka