Drodzy Sympatycy, zapraszam na kolejny felieton z majowej „Wyprawy Johanki 2022”.
Dzisiaj chcę przedstawić przepiękny element architektoniczny na konińskim rynku, mianowicie pomnik konia , który ufundowała firma Konimpex, w czasie świętowania jubileuszu XX – lecia firmy jak i Przeglądu Konińskiego.
Pomnik powstał w 2009 roku. Na Plac Wolności, bo tak nazywa się rynek, wszedł na stałe „konioczłowiek” jak mówią miejscowi. Coś jest na rzeczy. Tors męski, o rozbudowanej muskulaturze pozyskał żyrafią szyję i „końską głowę”, to daje niesamowity efekt wizualny. Nie wszystkim przypadł do gustu, ale jak to mówią, o gustach się nie dyskutuje. Ma 3,5 m wysokości.
Autorką „kunia” jak pieszczotliwie mówią miejscowi, jest artystka Aleksandra Koper, młoda (rocznik 1982), studiowała rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Dyplom z rzeźby i grafiki zrobiła w roku 2007 w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
Rynek to miejsce gdzie można spędzić miłe chwile, spocząć na ławeczce, zamówić kawkę, zrobić pamiątkowe fotografie, nie tylko z koniem, bowiem kamieniczki są przecudnej urody.
Drugi pomnik konia niedaleko Hotelu Konin
Piszę per „drugi” ale w rzeczywistości zobaczyłam go jako pierwszy, gdy wjeżdżaliśmy do miasta, nie miałam pojęcia, że na rynku jest inna rzeźba – opisana powyżej.
Koło Konińskiego Ośrodka Kultury znajdował się właśnie ten pomnik wraz z fontanną.
„Poleciałam” z aparatem szybko zrobić zdjęcia, a dopiero po ich zrobieniu rozejrzałam się dookoła. Przykro powiedzieć – było ok.7.00 rano, a na dwóch sąsiadujących z pomnikiem ławkach spali bezdomni. Oddaliłam się szybko, bo się po babsku bałam, a mój mąż został w aucie- nieco oddalonym od tego miejsca …
Wracając do pomnika.
Czytałam przygotowując felieton, że pomnik uległ aktowi wandalizmu w roku 2007- kiedy dwóch młodzieńców w pijackim nastroju postanowiło wejść nań i złamała dwie tylne nogi pomnika -konia. Przy okazji zniszczyli fontannę, rurki które były umiejscowione w nogach konia.
Nie wiem, ale chyba w dzisiejszych czasach nie ma nic świętego, wszystko można zdewastować. Nie wiem jak prawnie zakończyła się ta „akcja” , ale ja wandalom mówię stanowcze : nie.
Niedaleko pomnika i fontanny jest pomnik bohaterów II wojny światowej.

Podsumowanie
Zapraszam do odwiedzenia Konina, proszę oczekiwać kolejnych felietonów, bo to miasto jest zbyt piękne by spocząć na laurach po paru felietonach.
A Państwu polecam wycieczkę ! Warto ruszyć się z kanapy i „zgubić” się w przepięknych uliczkach ,zacisznych zakątkach tego miasta.
Jak zwykle poleca Wam
Johanka
PS. Zapowiadam felieton o najstarszym znaku drogowym w Europie , który znajduje się w Koninie właśnie.
O co chodzi? Śledźcie naszą stronę!