Zanim trafiłam do pięknych Zdun, które już tu opisałam na naszej stronie, zawitałam na chwilę do Kobylina. Jak wiecie drodzy Sympatycy, wynika to z kultywowania tradycji, turystyki spontanicznej, jaką uprawiam z małżonkiem w czasie naszych wypraw w różne regiony Polski.
Jak każde miasteczko w Wielkopolsce Kobylin jest zadbany, a ludzie są serdeczni i uśmiechnięci.
Parę słów o mieście
Miasteczko to mieści się w województwie wielkopolskim, a powiecie krotoszyńskim. Mieści się tu imponująca siedziba władz gminy.
Ze źródeł historycznych wiemy że to szlacheckie miasto powstało w 1303 roku w ówczesnym województwie kaliskim.
Pierwsza wzmianka o tym mieście pochodzi właśnie z roku 1303. Wiemy, że na skutek starań Mikołaja Przedpełkowica z rodu Łodziów do lokalizacji miasta doszło za panowania Przemysława I.
Leży nad malowniczym strumieniem Radęca (dawna nazwa Rzedziąca) na zbiegu dwóch linii kolejowych , mianowicie Krotoszyn – Leszno oraz Kobylin -Rawicz. Piękny Rawicz opiszę niedługo, bo byłam tam przy okazji.
Ale wracamy do historii Kobylina.
W czasie wojny trzynastoletniej miasto wystawiło 10 pieszych na odsiecz oblężonej polskiej załogi Zamku w Malborku.
W okresie zaborów ( tu był zabór pruski)Kobylin należał do powiatu Krotoszyn ( 1793-1919).
Podczas walk w Powstaniu Wielkopolskim okoliczni mieszkańcy zorganizowali kampanię ochotnicza, która brała udział w walkach o Zduny ( opisałam niedawno) oraz o Rawicz.
W samym Kobylinie i okolicach w czasie II wojny światowej toczyły się boje , a 23 stycznia 1945 miasto zajęła Armia Czerwona, ale na kilka godzin, bo na jej miejsce wkroczył Wermacht.
W latach 1975-1998 miasto należało do województwa leszczyńskiego, które zlikwidowano.
Ciekawostka
Pierwszą nazwą miasta była… Wenecja. W dawnych czasach liczne jarmarki, nawet do 9 w roku. Od roku 1456 w Kobylinie istniała szkoła przyklasztorna oo. Bernardynów. Jej absolwenci udawali się na studia do Krakowa.
Wśród nich było wiele osobistości : Maciej z Kobylina (nauczyciel Mikołaja Kopernika ); Piotr z Kobylina (prof. Uniwersytetu Krakowskiego, który napisał pierwszy znany polski podręcznik, wydany w 1541 r.” O nauce ratowania położnic” ; Andrzej Glaber – profesor Uniwersytetu Krakowskiego, lekarz.
Zabytki
Istniał tu w Kobylinie – cmentarz żydowski, przy ulicy Grunwaldzkiej. Kirkut powstał w XVIII wieku i w okresie okupacji hitlerowskiej został kompletnie zdewastowany. Ostatni pogrzeb odbył się tu w 1939 r. Nekropolia miała powierzchnię ok.0,6 ha. Obecnie część została zabudowana. W okresie lata 1993 odkryto w Kobylinie 31 sztuk płyt nagrobnych z tego cmentarza, ułożonych w… chodnik wzdłuż zabudowań gospodarczych klasztoru oo franciszkanów. Opisał to jeden z zakonników, o. Fryderyk Grzesiek OFM pt. „Bolesne znalezisko” .W 1998 roku u zbiegu ulic Rebiechowskiej i Grunwaldzkiej powstało z ocalałych macew lapidarium upamiętniające były kirkut.
Niewątpliwie do zabytków można zaliczyć ratusz miejski z herbem miasta, zabytkowe domy, wieża dawnego kościoła ewangelickiego, wpisana do rejestru zabytków w 1969 roku.
Na wspomnienie zasługuje Kościół pw. Św. Stanisława, którego nie odwiedziłam, bo nie wiedziałam, że istnieje, a jechaliśmy w kierunku Rawicza i odwiedziłam Kobylin przejazdem.
Wspomniany kościół pochodzi z lat 1512-1518, przebudowany w 1782 roku. Jest w stylu późnogotyckim. W ołtarzu głównym kościoła mieści się tryptyk z okresu renesansu, z około 1518 roku!!! Wykonany jest w drewnie lipowym i pomalowany temperą przez mistrza Franciszka z Sierakowa. Sam tryptyk przedstawia legendę o św. Stanisławie, biskupie i męczenniku.
Na lewym skrzydle można zobaczyć ukazane kupno wsi od Piotrowina i świadczenie przed królem, w środku zabójstwo, a po prawej oskarżenie i poćwiartowanie zwłok biskupich. W środku widzimy wizerunek klęczącego biskupa Jana Konarskiego z Kobylina, który ufundował ów ołtarz. W kościele jest zabytkowa, renesansowa kropielnica z 1518 roku.
W Kobylinie jest zespół klasztorny ojców franciszkanów ( OFM- Zakon Braci Mniejszych) pod wezwaniem Matki Bożej przy Żłóbku. Zakonnicy osiedlili się tu w 1456 roku. Sama siedziba została ufundowania przez Katarzynę , Wojciecha, Klimka i Mikołaja Kobylińskich , ówczesnych właścicieli miasta.
Były trudności , gdyż arcybiskup gnieźnieński Jan Sprowski był przeciwny tej fundacji , wyraził zgodę dopiero w 1463 roku. Pierwsze budynki , zbudowane z drewna, były nad rzeką Rdęcą. Murowany kościół gotycki powstał dopiero pod koniec XV wieku. Pierwsze zbudowano prezbiterium , zachowane do dziś, a potem korpus samego kościoła.
W 1707 wojska rosyjskie walczące ze Szwedami zrabowali i spalili klasztor a kościół zrabowali. W 1720 roku ukończono odbudowanie klasztoru. Świątynia jest z cegły, nawa główna jest otynkowana, prezbiterium pozostawiono w stanie surowym. Od strony południowej do kościoła przylega klasztor. Klasztor powstał w XVI wieku i był rozbudowywany do wieku XVIII. Jest on w stylu barokowym, z cegły, otynkowany, jednopiętrowy. Ma trzy skrzydła, otaczające prostokątny wirydarz. Czwarte skrzydło zostało wydłużone na północ. W tych budowlach, zarówno klasztorze jak i świątyni jest wiele zabytkowych rzeczy. Na wspomnienie zasługuje kolekcja prowincjałów wielkopolskich, która składa się z 8 obrazów późnobarokowych z końca XVIII wieku.
W przedsionku kościoła jest nagrobek Jana Konarskiego, kasztelana kaliskiego – rzeźba z czerwonego marmuru przedstawia rycerza w zbroi, drewniany krucyfiks a zabytkowe wnętrza świątyni zamykają piękne drewniane i rzeźbione drzwi z 1726 roku.
W podziemiach pochowano Jana Konarskiego /1599/ poetę i historyka Samuela ze Skrzypna Twardowskiego /1661/; starostę bielskiego , ojca generała J.N. Umińskiego i dziadka błogosławionego Edmunda Bojanowskiego Hilareg Umińskiego /1791/.
Niedaleko kościoła klasztornego wznosi się barokowa dzwonnica z pierwszej polowy XVIII wieku, zbudowana z drewna, na konstrukcji słupkowej oraz dostrzegamy kapliczkę, z XVIII w. ,murowaną i ocynkowaną. Są w niej dwie figury gotyckie : Chrystusa Frasobliwego oraz Matki Bożej Bolesnej. Obok widzimy cmentarz przyklasztorny.
Podsumowanie
Nie siedzimy na kanapie, warto poznać z bliska województwo wielkopolskie! Świadczy o tym moja krótka, ale ciekawa wizyta w tym zacisznym mieście.
Kierunek Wielkopolska! Kierunek Kobylin!
Poleca Wam Johanka