Jak wiecie kochani Sympatycy 50ok.pl jestem Ślązaczką, myślę, mówię a nawet śnię po śląsku.
Cieszę się , że ” moda” na śląskość, na odkrywanie własnego dziedzictwa i korzeni powraca.
I to jest trend wzrostowy.
W roku 2021 nagrodę NIKE 2021 otrzymała książka Kajś Zbigniewa Rokity, którą już zrecenzowałam na tej stronie.
Przypomnę, że opowiada ona o historii Śląska, o tożsamości śląskiej, w sposób tak przystępny, jak żadna książka przedtem .
Dzisiaj natomiast pragnę polecić książkę Barbary Szmatloch, którą zakupiłam.

Wihajster do godki_ Barbara Szmatloch
Książka jest wydana przez AGORA S.A. 2017, głównym partnerem wydania jest Muzeum Śląskie w Katowicach, Gazeta Wyborcza, Wydawnictwo Agora. Książka jest dostępna w formie e-booka na publio.pl
Lakierowany papier , cudowne fotografie unikalnych śląskich: rzeczy, domów, zabytków, elementów kultury – to niewątpliwie wielki pozytyw tej książki.
Nie zamieszczam ich ze względu na prawa autorskie, wklejam moje zdjęcia Śląska, dla „klimatu”.
Jednakże cała ta profesjonalna oprawa graficzna i wydawnicza książki – jest to niczym – wobec wspaniałej , unikalnej treści – opracowanej przez Panią Barbarę Szmatloch.
Brak mi słów, by wyrazić podziw wobec tej publikacji.
Książka jest podzielona na tzw. lekcje, gdzie autorka po śląsku omawia dany temat dla przykładu: Elwry i biydaszybikorze, Uciecha z boznow, Palma i zmaraszony kołoc, Betlyjka w pupynszubie, Przy kachloku i żeleźnioku.
Tych lekcji jest 214!!!!!!!!
Każda jest opisana językiem śląskim. Autorka włożyła wiele wysiłku by opracować temat. Są rodzinne zdjęcia, rodzinne wspomnienia, zobrazowane słowem- piękne uroczystości w tradycji śląskiej.
Wielu słów, których użyła autorka, ja nie znałam, bo one pomału wyszły z codziennego obiegu i w mowie potocznej rzadko są używane. Ale to nasz język, nasza śląska dusza i mowa.
Na razie przeczytałam kilkanaście lekcji, resztę przejrzałam, ale wrócę w wolnej chwili – bo to zajmuje czas, czytam uważnie i pomału – gdyż rozkoszuję się treścią – jak mówi młodzież „jaram się „- zarówno fotografiami, o treści nie wspomnę – bo jest przecudowna – nieraz popłaczę ze wzruszenia, bo mi przypomina się własne dzieciństwo.
Książka różni się od wielu wydawnictw w języku śląskim jakie posiadam – pod względem merytorycznym.
W skali 1-10 daję 11.
Podsumowanie
Chcecie przypomnieć sobie śląski, albo go poznać? Zakup tej książki Wam pomoże.
Jestem zachwycona tą książką i chciałabym oddać wyrazy najwyższego uznania Autorce.
Jak sama pisze na końcu książki w takim podsumowaniu „Zacynomy sie asić ” w domyśle – językiem śląskim, długo działającym w tzw. drugim obiegu, zwalczanym w szkole i na studiach, przynajmniej w moim regionie.
Jak pisze na okładce książki Pani Dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach Alicja Knast
” Terozki bydymy wszyjscy godać po ślonsku na cołki karpyntel ! „
Język śląski jest piękny i niepowtarzalny, to coś co trzeba pielęgnować, by nie zaginął. Wiele lat był zwalczany, jako coś złego. Serio? – kto tak myślał, zapewne osoby nie mające pojęcia o kulturze i tradycjach na Śląsku, gdzie język stanowił opokę.
Teraz ten trend się odwraca, walczymy o uznanie naszej tożsamości śląskiej i naszego języka w Europie i Polsce. Wiele działań podjął Pan Eurodeputowany Pan Łukasz Kohut, „nasz Synek” w Europarlamencie.
Wielkie dziękuję – to za mało by podziękować Panu Posłowi za jego działania.
Mam nadzieję, że nasze marzenie o uznaniu języka śląskiego się spełni.
A póki co, pielęgnujmy godkę śląską – książka Barbary Szmatloch jest świetną lekturą na poznanie i pokochanie naszej mowy.
Johanka , Ślązaczka
*karpyntel to potencjometr, w wypowiedzi Pani Dyrektor chodzi o „godanie” po śląsku na cały regulator 🙂
** asić – znaczy chwalić się , być dumnym i oznajmiać to