Chcę wyjechać na wieś śpiewała kiedyś znana piosenkarka…

0
962

Cywilizacja nas osacza, są dni, kiedy chcemy wyjechać i mieć tzw. święty spokój…

kotek fot.Johanka

Wielu z nas tęskni do dzieciństwa, kiedy rodzice, nierzadko pochodzący ze wsi, mieszkający na co dzień w mieście wracali z nami do „dziadków”.

Każdy z nich szukał tego, co ich łączyło szczególnie, swojej małej spokojnej ojczyzny…

Kiedy wszystkie Egipty, Grecje się opatrzą, tęsknimy za czymś naszym , typowo polskim, prostym sentymentalnie z nami powiązanym.

Sama pamiętam, jak się cieszyłam jadąc do dziadka w dawnym województwie częstochowskim, że będę z babcią doić krowę, że będę karmiła kurki, że będzie piesek Misiu przy budzie na mnie czekał.

Wiem, że Misiu cieszył się, jak wyjeżdżałam, bo był tak wyczochrany i wygłaskany, że na pewno wolał sam spać bez nas, małych szkrabów:)

Atrakcje pobytu na wsi

Frajdą nie do pobicia było jechać na pole wozem drewnianym z konikiem.Zapach tego konika do dzisiaj pamiętam, jak również zapach sianka w stodole u babci, gdzie nieraz siedziałam czytając książki.

Pamiętam , jak grabiłam sianko na polu, a dziadek mówił, że na pewno będę gospodynią u nich,jak mi je przekażą.

fot.Johanka

Życie potoczyło się inaczej, a ja z sentymentem wspominam sielski czas.

Nie miałam czasu oglądać telewizji, bawiłam się na podwórku u babci.

Bliskie spotkania trzeciego stopnia:) fot.Johanka

Nie było wygód, w sadzie była słynna sławojka, a myłam się, w dużej metalowej balii, do której na piecu babcia grzała wodę.

zaniedbana i puszczona chata wiejska Fot.Johanka

Karmiłam króliki, potrafiłam godzinami siedzieć przy klatkach , było to dla mnie wspaniałe.

Wspominam chleby, które babcia piekła a jak nie piekła, to szłam na rynek wioski do jednej takiej piekarni. Bochny były okrągłe i ciężkie, nieraz się udźwigałam.

Jak wracałam do domu, PKS -em z Częstochowy płakałam rzewnymi łzami.

Moje dzieci też lubiły jeździć do teściów, robiły dokładnie to, co ja …

Dzisiaj wielu z nas płaci ciężkie pieniądze za pobyt w gospodarstwie agroturystycznym, a wiele dzieci nawet nie widziało krówki z bliska.

To mnie martwi, nie możemy przecież zapomnieć o wsi, bez niej nie istniejemy!

Johanka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj